“Na zawsze razem”, tytuł oryginalny “Amanda”, to niesamowicie wzruszająca historia jednej z paryskich rodzin, która w obliczu niespodziewanej tragedii musi na nowo pokładać swój świat, stawić czoło wewnętrznym lękom i obawom, narodzić się ponownie do życia. Życia, które dla każdego z bohaterów mimo tak mocnych doświadczeń dopiero się zaczyna.
Główny bohater David ma dopiero 24 lata. Jego siostrzenica Amanda zaledwie 7. Amanda jest wychowywana przez samotną mamę, siostrę Davida. Wiodą przeciętne życie w Paryżu, mają swoje małe troski i szczęścia. Aż do dnia, kiedy w tym pięknym mieście wydarza się tragedia i zmienia wszytko. Mama Amandy, Sandrine, ginie w brutalnym zamachu terrorystycznym. David, dotychczas jedynie wspierający siostrę w wychowaniu córki musi podjąć decyzję co do przyszłości małej, bezbronnej dziewczynki. To jak grom z nieba. W środku beztroskiego życia dwudziestolatka przechodzi przyspieszony kurs dojrzewania.
Wraz z bohaterami znajdujemy się w ich nowej codzienności. Każdy dzień oddala od tragedii, ale rany aż tak szybko się nie goją. Czy jest szansa na powrót do normalności? Ostatnie sceny napawają optymizmem. Pod koniec filmu jesteśmy świadkami wzruszającej rozmowy Davida i Amandy, odnoszącej się do finału meczu tenisowego, któremu kibicowali – ale jednocześnie do życia.
Aktor Vincent Lacoste świetnie odegrał swoją, niełatwą rolę. Podobnie jak mała Isaure Multrier, jako Amanda. Zawsze zachwyca mnie jak dzieci potrafią się tak świetnie wcielać w role skomplikowanych charakterów.
Na marginesie – dużo Paryża z perspektywy kierowcy roweru. Prawie przez cały film przemieszczamy się tym środkiem transportu wraz z głównym bohaterem. Przy okazji zwiedzając z nim paryskie uliczki.
“Na zawsze razem” Produkcja Francja, 2018
