Fryderyk Gerard – dla stałych bywalców Frede, który prowadził na Montmartre słynny lokal „Lapin Agile” znany był z faktu posiadania osła imieniem „Lolo”. Ów osioł przeszedł do anegdotycznej historii sztuki.
Pisarz Roland Dorgeles i kilku innych żartownisiów gardzących awangardą wpadło na pomysł zanurzenia w farbie ogona osła – czy też przymocowania doń pędzla, a następnie wodzenia tym ogonem po białym płótnie. Dzieło to zostało podpisane Joachim-Raphaël Boronali – anagram od imienia Aliboron (osioł występujący u La Fontaine’a). Obraz zatytułowano „Zachód słońca nad Adriatykiem” i żartowano, że można było się w nim dopatrzeć wpływu stylu malarza Pierra Girieuda, jednego z autorów tej farsy. Pracę przesłano na Salon Niezależnych, gdzie nie było jury więc został przyjęty, a do tego wyeksponowany na zaszczytnym miejscu. Na drugi dzień po wernisażu Dorgeles wyjawił tajemnice. Wszyscy mieli wielki ubaw, a historia jak widać przetrwała do dziś.
Źródło: „Utrillo” Jean-Paul Crespelle