“Łuk triumfalny” to powieść Remarque z 1945 roku, na którą wcześniej czy później natkną się poszukiwacze katalogu klasyków związanych z Francją. Książka krążyła i wokół mnie i ciągle odkładałam ją na później. Do czasu gdy mój mąż, który bynajmniej nie z miłości do Paryża a zaintereswania literaturą Remarqua – wyprzedził mnie w lekturze. Zaraz potem szybciutko zabrałam się za czytanie.
Niemiecki uchodźca w Paryżu
To smutna historia, której akcja rozgrywa sie tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Ravic, niemiecki chirurg ucieka z nazistowskich Niemiec do Paryża. W Francji przebywa nielegalnie. Ravic to nie jego prawidzie nazwisko – to jedna z kolejnych tożsamości, które musila przyjąć aby nie wpaść w ręce służb i zostać deportowanym. Jego życie w Paryżu toczy się monotonnie pomiędzy hotelem dla uchodźców, paryskimi knajpami a szpitalem, w którym za niewielkie pieniądze wykonuje operacje podszywając się za zatrudniających go do tego dwóch francuskich lekarzy. Ravic, żyjąc niejako na marginesie, okazuje dużo współczucia pacjetom, którzy pojawiają się w klinice – a są to często ludzie z nizin społecznych. Prostytutki, członkowie biednych rodzin. Historie tych osób, którymi interesuje się lekarz, a także innych w tym podobnych jemu uchodźców, pokazują nam Paryż pozbawiony blichtru a przesączony biedą, cierpieniem, strachem o przetrwanie.
Miłość w ciężkich czasach
Na tle tego wszytkiego pojawia sie miłość – piękna Joan, która zdaje się być jedynym promykiem słońca w ponurym życiu Ravica. Nic jednak nie jest proste w skomplikowanych czasach w jakich się znaleźli. Niepewność jutra to udręka, która systematycznie burzy świeże i czyste uczucia. Więcej nie zdradzę o tym temacie. To jedna z piękniejszych i wzruszających historii miłosnych i trzeba odkryć ją samemu.
Piętno przeszłości
Jest też jeszcze jeden wątek. Ravic żyje z piętnem drastycznego przesłuchania, w którym brał udział w Niemczech – był katowany, wymuszano na nim zeznania. To koszmar, który nieustannie powraca. Ku jego zdumieniu, rozpoznaje któregoś dnia na jednej z paryskich ulic swego oprawcę. Żądza zemsty staje się chwilowo najważnieszym celem jego egzystencji.
Cała powieść ma bardzo specyficzny klimat. Mroczny, smutny, momentami niepokojąco spokojny – choć to akurat efekt wyczuwalnej rezygnacji z jaką główny bohater podchodzi do życia, które poprzez wojnę zdaje się być marne i pozbawione sensu. Tak przynajmniej ja to odebrałam.
“Łuk triumfalny” film z 1984 roku
Taki mroczny klimat spotęgowany przez ciemne obrazy panuje również w amerykańskim fimie “Luk triumfalny” z 1984 roku w reżyserii Warisa Husseina. To stara produkcja i to widać po jakości filmu. Nic mnie jednak nie powstrzymało przed jego obejrzeniem. CD kupiłam za “grosze” na allegro. W rolę Ravica wcielił się Antony Hopkins. Muszę przyznać, że mój Ravic z wyobraźni był dużo przystojniejszy! Cieżko było mi się przyzwyczaić do Hopinsa w tej roli. Joan zagrała za to bardzo ładna aktorka Lesley-Anne Down. Film dość wiernie oddaje wydarzenia z powieści, ale jest okrojony do dwóch wątków – głównego miłosnego, oraz przeżyć Ravica związanych z dramatycznym przesłuchaniem z przeszłości i niespodziewanym pojawieniem się niemieckiego oprawcy w Paryżu. Wątek szpitala, mocno okrojony, wszelkie poboczne historie paryskiego, biednego półświatka szczegółowo opisane w książce – tutaj pominięte. Film ma jednak ograniczony czas, nie ma się czemu dziwić. Oglądając obraz wiedziałam jednak dużo więcej o Ravicu niż pokazano na ekranie – i powiem szczerze, że gdybym miała jeszcze raz decydować postanowiłabym przeczytać książkę w drugiej kolejności. Bo ciężko mi stwierdzić jakbym odebrała film bez tej wiedzy. Filmowy Ravic jako człowiek bez dodatkowych, książkowych historii w tle jest bardziej uboższy – jeśli można tak powiedzić. Choć być może paradksalnie bardziej zrozumiały..
Zarówno w książce jak i filmie co pewien czas natrafiamy z bohaterami na widok Łuku Triumfalnego – symbolu triumfu, który przez Remarqua utożsamiany jest raczej z symbolem upadku i cierpienia ludzkiego…
Legendarny Calvados
No i teraz pytanie – gdzie bohaterzy piją więcej słynnego calvadosu? W filmie czy książce? Otóż w książce! O ile odnoszę się z wielkim podziwem do głów książkowych bohaterów, które są w stanie nadwyraz sprawnie funkcjonować po wypiciu nieprawdopodobych ilości tego trunku – w filmie calvados, i w ogóle udział alkoholu, zdaje się schodzić na dalszy plan.
Inne ekranizacje
Jeśli chodzi o inne ekranizacje to na filmweb znalazłam jeszcze jedną z 1948 roku, w której w rolę Joan wcieliła się Ingrid Bergman. Nie oglądałam jednak ten wersji. Ktoś kiedyś, pod którymś z wpisów dodał komentarz, że powstała dobre parę lat temu w Polsce sztuka z udziałem Piotra Fronczewskiego jako Ravica – ale oprócz informacji o takowej nie udało mi się jej nigdzie odnaleźć aby obejrzeć.