„Violette” to film z 2013 roku opowiadający historię Violette Leduc, francuskiej pisarki, która rozpoczęła pracę twórczą tuż po wojnie. Zachęcona przez mężczyznę, z którym przez pewien czas ukrywała się podczas okupacji, postanowiła napisać pierwszą powieść, dość mocno opierając ją na własnych przeżyciach. Tak też było z kolejnymi. Skrzywdzona w dzieciństwie przez nieczułą matkę, nieustannie odtrącana, niezdolna do stworzenia związku, o którym tak bardzo marzyła, w kolejnych powieściach przelewała na papier swoje intymne doświadczenia, stając się jednocześnie głosem kobiet swojego pokolenia. Jak się można jednak domyślić – dość kontrowersyjnym jak na tamte czasy i nie odnajdującym początkowo zrozumienia w szerokich kręgach.
Co ciekawe wielką orendowniczką twórczości Violette i osobą, która wspierała ją i zachęcała do kolejnych publikacji była sama Simone de Beauvoir. Violette poznała Simone w Paryżu i dzięki niej została wprowadzona w tamtejsze kręgi twórców oraz uzyskała możliwość wydania swoich powieści. Film opisuje relacje kobiet, oraz pozwala przy okazji zajrzeć troszkę w życie słynnej Simone.
Rolę Violette gra Emmanuelle Devos, która jak dla mnie była bardzo przekonująca i poprzez swoją grę świetnie oddała skomplikowaną psychologicznie osobowość bohaterki. To nie jest łatwy w odbiorze firm, dość mroczny i mozolny – ale właśnie w ten sposób udaje się odebrać stany psychiczne pisarki, jej zmagania z codziennością, walkę z samotnością i demonami przeszłości .
Zaraz po obejrzeniu filmu sprawdziłam czy można dostać w Polsce powieści Violette- niestety nie znalazłam wiele przekładów jej twórczości. Dostępne są naturalnie w języku francuskim.
Może ktoś z Was czytał?