Yves Saint Laurent – dzieciństwo
Yves Saint Laurent przyszedł na świat 1 sierpnia 1936 roku w Algierii. Od dziecka marzył o przekroczeniu progu domu mody Dior i pracy dla jednego z najznakomitszych kreatorów mody wszechczasów. Próbując odgadnąć kim będzie kiedy dorośnie, sam nadał kierunek biegowi wydarzeń jednym stwierdzeniem. Koledzy w szkole gnębili go, gdyż był odmiennym dzieckiem. Mało rozmowny i nietowarzyski, uwielbiał rysować i stroić lalki. W duchu zaklinał się: „ja będę wszystkim, wy będziecie nikim”.
Skąd u kilkuletniego Yves’a zamiłowanie do – nie tyle nawet mody, a świata kobiet? Chłopiec wychowywał się w ich otoczeniu. Ciotki, babcia, siostry, aż wreszcie wzór kobiety, której obraz Yves będzie pielęgnował do końca swoich dni – matka Lucienne. To ona była jego pierwszą muzą, ideałem. Była osobą wytworną i nieulegającą modom.
Młodość w Oranie przebiegała spokojnie. Rodzinie dobrze się powodziło, dom prowadziła czteroosobowa francuska służba. Chłopcu niczego nie brakowało, oprócz obecności ojca, który z racji obowiązków służbowych zajmował się finansami i ubezpieczeniami, rzadko bywał w domu i nie spędzał czasu z wrażliwym chłopcem.
Yves Saint Laurent – pierwsze sukcesy
Pierwsze owoce swojej pracy Yves Saint Laurent zebrał w 1951 roku, kiedy to jego plakaty i kostiumy, zaprojektowane na coroczną uroczystość zorganizowaną przez zespół tancerek i tancerzy miejskiego baletu zyskują uznanie „L’Echo d’Oran”. Dwa lata później w innym magazynie – „Paris Match” – został ogłoszony konkurs na rysunek żurnalowy. Uczestnicy konkursu mieli wykonać rysunki w trzech kategoriach: płaszcz, kostium, suknia. W jury zasiedli: Christian Dior, Jacques Fath, Hubert de Givenchy. Saint Laurent zdobył trzecie miejsce w kategorii „Suknie”.
Redaktor Vogue odkrywa talent Yves’a
Po wygranym konkursie w 1953 roku, mając zaledwie 17 lat, wszedł już nieodzownie na drogę sukcesu. Jego rysunki postanowił obejrzeć sam Michel de Brunchoff, redaktor naczelny francuskiego Vouge’a. To on zobaczył w Laurencie artystę i nakazał jego rodzicom, aby po zdanej maturze przyjechał do Paryża i tam kształcił się pod okiem najznamienitszych krawców.
De Brunchoff uzmysłowił Yvesovi, że aby być genialnym, nie wystarczy jedynie wykonywać perfekcyjnych szkiców, ale należy umieć robić wszystko! Choć można spierać się o estetykę, to jeśli chodzi o rzemiosło, to nawet Chanel i Dior mówili jednym głosem „Moda nie jest sztuką, lecz rzemiosłem” Ch. Chanel, „Krawiectwo to przede wszystkim rzemiosło, a nie filozofia czy sztuka przez duże S.” Ch. Dior.
Nauka przyniosła efekty. Rok później, 25 listopada 1954 roku, Yves wziął udział w anonimowym konkursie Międzynarodowego Sekretariatu Wełny i zajął pierwsze miejsce w kategorii „Suknie”. Po tym sukcesie wrócił na chwilę do Oranu. Nadal tworzył szkice strojów i przesyłał je w korespondencji do Brunchoffa. Naczelny Vouge’a nie miał żadnych wątpliwości – Yves Mathieu Saint Laurent to geniusz! I zamierzał swoim odkryciem podzielić się ze światem!
Yves Saint Laurent i praca dla domu mody Diora
Swoje kroki skierował do Christiana Diora. W jego domu mody na Avenue Montaign pracowało wielu utalentowanych projektantów, ale to tu pewnego czerwcowego ranka, dokładnie 20 czerwca 1955 roku, zawitał ten najbardziej oczekiwany, młodziutki Yves Mathieu Saint Laurent. Dior zatrudnił go od razu na stanowisku swojego asystenta. Chudziutki okularnik nie budził w Diorze sympatii, obaj jednak darzyli się wielkim szacunkiem i podziwem. Yves twierdził, że to Dior nauczył go fundamentalnych rzeczy.
Z czasem założyciel domu mody Dior wiedział, iż znalazł swojego następcę.
„Podjąłem decyzję. W mojej ostatniej kolekcji jest trzydzieści modeli stworzonych na podstawie rysunków Saint Laurenta. Ma wyjątkowy talent. Pracuje u mego boku od osiemnastu miesięcy. Chcę, żeby prasa o tym wiedziała. Chcę, żeby stał się znany, bo na to zasługuje”.[1]
Christian Dior
Śmierć Diora przyszła szybciej, niż ktokolwiek by się spodziewał. Dla całego świata mody był to cios. Dla Yvesa, młodego twórcy, oznaczało także ogromne zobowiązanie. Kiedy Jacques Rouet – dyrektor finansowy domu mody Dior – odczytywał deklarację o ustaleniu zarządu kolegialnego dla domu mody Diora – wszystkie oczy skierowały się na Yvesa, zanim jeszcze ogłoszono, że będzie on odpowiedzialny za projektowanie kolekcji. [2] Umarł król, niech żyje król.
Saint Laurent w wieku 21 lat, zarządzał firmą wartą 21 mln dolarów. Coś, co z pozoru wydawało się spełnieniem marzeń, sam Yves opisał następująco: „[…] wszedłem do swoistej twierdzy sław, która okazała się zasadzką mego życia”[3]. Ale Yves takiego życia dla siebie chciał. Snując wyobrażenia o tym, czego pragnie, dla siebie odrzekł: „Pewnego dnia będę miał szyld ze swoim nazwiskiem na Champs Elysees”. [4]
Pierwsza kolekcja Yves Saint Laurenta
Pierwsza kolekcja ukazała się 30 stycznia 1958 roku, kilka miesięcy po wydaniu powyższego oświadczenia. Reakcje na nową kolekcję były oszałamiające. Prasa triumfalnie ogłosiła „Dokonał się cud”, a 21-letniego Laurenta ochrzciła mianem „Małego Księcia”. Zachwycano się nową linią trapezu, ubraniami oversize, spódnicami zdecydowanie krótszymi, niż do tej pory było to stosowne – odsłaniały kolano. Laurent lansował wszystkie kolory, od bladych błękitów po nasycone cyklameny. Pełna gama! Materiały: muśliny, organzy, tkaniny wełniane…
Kolejna kolekcja w 1959 roku przyniosła zaskoczenie: szerokie i krągłe ramiona, ściągacze przy spódnicach przy kolanie. Taki look nie spodobał się jednak prasie. Kolejne kolekcje także nie spotkały się z ciepłym przyjęciem. Nastąpił kryzys. W 1960 roku YSL zaprezentował ostatnią kolekcję pod szyldem domu mody Dior.
Yves Saint Laurent – kryzys i depresja
2 września 1960 roku dostał nakaz służby wojskowej, a Boussac – prawny właściciel domu mody Dior – zdecydował się na odsunięcie go ze stanowiska dyrektora kreatywnego. Dla Yves’a wiadomość ta była druzgocąca do tego stopnia, że został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Depresja doprowadziła do wyniszczenia. W najgorszym okresie ważył 35 kilogramów. Rany psychiczne, jakich doznał w tamtym czasie, nie zaleczyły się nigdy. Nie zaznał już poczucia satysfakcji, ani spełnienia. Nie raz jeszcze będzie chciał targnąć się na swoje życie. Będzie szukał zapomnienia i ukojenia w ramionach przypadkowych kochanków.
Dom mody Yves Saint Laurent
Ale, choć Yves nie miał na to chęci, życie toczyło się dalej. Laurent od początku lat 60. związany był ze starszym od siebie o sześć lat Pierem Berge . To dzięki niemu i garstce rezolutnych przyjaciół, w 1961 roku do prasy została przekazana informacja, że YSL otworzył własny dom mody. Tak naprawdę była to zręczna mistyfikacja. Nie było żadnego domu mody, ani żadnych klientek. Wieloletnia przyjaciółka i muza Laurenta – Victoire, namówiła męża, będącego dyrektorem „Paris Match”, do publikacji tekstu. Podstęp zdziałał cuda. Dom mody YSL zyskał inwestora!
Dzięki pieniądzom Jesse Mark Robinsona, Yves Saint Laurent będzie działał pod swoim nazwiskiem w Paryżu przy rue Spontini 30 bis, a następnie 5 avenue Marceau – obecnie FundacjaPierra Berge oraz Muzeum- i trwał na scenie mody do 22 stycznia 2002 roku.
Wiele z jego kolekcji było swoistym hołdem oddanym innym artystom. Nie wzięło się to znikąd. Prywatnie, wraz z Pierrem Berge byli wielkimi miłośnikami sztuki i kolekcjonowali arcydzieła. W 1965 roku zaprezentował słynną „modrianową” suknię. Z kolei w 1981 roku stworzył kolekcję zainspirowaną Matisse i Legerem. Na pokazie z 1988 roku upamiętnił sztukę Van Gogha. Poprzez swoje kreacje oddał również szacunek Pablowi Picasso, Georgesowi Braque czy Jeanowi Cocteau. Wyobraźnia Laurenta nie znała granic. Inspirował się kulturą innych krajów: folklorem Rosji, kolorami Maroka, andaluzyjskimi cygankami. Pomysłom nie było końca, choć jak sam przyznawał, często, kiedy kolekcja miała być już gotowa, nadal nie wiedział, co zaprezentuje! Ale pomiędzy jedną a drugą kolekcją, naprzemiennie tył, chudł, nadużywał alkoholu i zażywał narkotyki.
Sukienki inspirowane obrazem Pieta Mondriana – Więcej w artykułach “Kolekcja Mondrian” oraz “W hołdzie artystom”
W roku 1979 przyszła kolejna fala zachwytów nad geniuszem YSL. Zainspirowany twórczością Dagileva, który współpracował z Picassem, oddał im hołd i zaproponował zupełnie nową kolekcję: odważne łączenie materiałów jak skóra z futrem i aksamitem, geometryczne wzory, orientalizm Les Ballets Russes, stroje Arlekina. Podobny motyw pojawił się w 1987 roku w kolekcji inspirowanej twórczością Davida Hockneya: koszule Arlekina, krzyżowe kołnierze, spiczaste kapelusze.
Yves Saint Laurent – pożegnanie z pracą
Przyszedł kolejny kryzys. Tym razem już nikt nie udawał, że nie ma problemu, tylko jeszcze nie każdy miał odwagę przyznać to głośno. W roku 1990, do publicznej wiadomości zostaje podana informacja o tym, iż twórca domu mody YSL jest psychicznie wycieńczony i udaje się na leczenie. Ale nie było tajemnicą, że Yves Saint Laurent udaje się na odwyk.
W późnych latach 90 – tych na scenę mody zaczęli wkraczać nowi giganci: m.in. Christian Lacroix czy Jean Paul Gaultier. Marka YSL dalej utrzymywała swoją pozycję, choć to Pierre Berge trzymał gardę i pilnował wypracowanego sukcesu. Yves Saint Laurent, wyniszczony chorobami, zdecydował się odejść na emeryturę w wieku 66 lat.
22 stycznia 2002 roku odbyła się uroczystość pożegnalna „Małego Księcia” mody. Po wybiegu przeszło sto siedemnaście topowych modelek m.in. Claudia Schiffer, Naomi Campbell, Carla Bruni, Eva Herzingova. Publiczność ostatni raz, i to podczas jednego pokazu miała okazję podziwiać modele, które odpowiadały potrzebom i nastrojom społecznym w dynamicznie zmieniających się czasach: kobiecy smoking, strój safari, suknia odsłaniająca całe plecy i górną część pośladków, granatowa kurtka bosmanka.
Podczas finału wydarzenia Catherine Deneuve zaintonowała fragment piosenki „Ma plus belle historie d’amour” „Moja najpiękniejsza historia miłosna”. Piosenka wybrana nieprzypadkowo. Cała ścieżka zawodowa Yves’a była poszukiwaniem miłości. „Myślę, że na tym świecie jest tylko jeden sposób, żeby zaznać szczęścia: trzeba zapomnieć o sobie i poświęcić się innym. Starając się ich uszczęśliwić, sami też dostajemy w końcu jakieś okruszki” [5]
Na uroczystości pożegnalnej, drżącym głosem, Yves Saint Laurent zwrócił się do obecnych słowami, w których zawarł cały sens swojej egzystencji:
„Każdy człowiek potrzebuje do życia piękna. Podążałem za nim, szukałem go, osaczyłem. Doświadczałem wielu lęków, a nawet piekła. Poznałem strach i potworną samotność. Fałszywych przyjaciół, jakimi są środki uspokajające i odurzające. Więzienie, jakimi były depresja i szpitale. Pewnego dnia wyszedłem z tego oślepiony ale trzeźwy. Marcel Proust nauczył mnie, że „wspaniały i żałosny ród neurotyków jest solą ziemi”. Nie wiedząc o tym, należałem do niego. To moja rodzina. To nie ja ją wybrałem, jednak to dzięki niej dotarłem na szczyty, spotkałem krzewicieli ognia, o których mówi Rimbaud, odnalazłem się i zrozumiałem, że najważniejszym spotkaniem w życiu jest spotkanie z samym sobą. Najpiękniejsze raje to te, które utraciliśmy”.[6]
Yves Saint Laurent 22.01.2002, Paryż
Yves Saint Laurent zmarł w swoim paryskim mieszkaniu 1 czerwca 2008 roku na glejaka mózgu. Jego prochy rozsypano na terenie prywatnej posiadłości w Marrakeszu.
“Na każdym kroku podkreślam, jak ważne są dla mnie piękno i wolność. Jedno bez drugiego nie może istnieć. Wierzę w wędrówkę dusz – być może część mojej zapodziała się w latach 20 – tych ubiegłego stulecia, kiedy to te dwie umiłowane przeze mnie wartości wiodły prym.
Zgłębiam biografie wielkich artystów. Najwięcej czułości mam do wielkich projektantów mody, których sposób postrzegania rzeczywistości odbił się na realnym życiu każdego z nas – choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy.”
1.Marie France Pochna, „Dior” str. 185
2. Marie France Pochna, „Dior”
3 Marie Dominique Lelievre „Niegrzeczny chłopiec”, Wyd. Górnośląskie, str. 15
4 „Mężczyźni, którzy wstrząsnęli światem mody”, Bertrand Meyer-Stabley, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2015, s. 181
5 „Niegrzeczny chłopiec”, wstęp do książki
6 „Mężczyźni, którzy wstrząsnęli światem mody”, s. 219